czwartek, 13 sierpnia 2015

Rozdział 1

- Szybciej Nina, jesteśmy już spóźnieni - jęczał mi nad uchem Noah. Od dwudziestu minut próbuje znaleźć buta do pary.
- Co ja poradzę że robisz taki syf? - zapytałam.
Czasami żałuję że mieszkam z Noah, bo robi taki bałagan że wiecznie się przez niego spóźniam. 
- Jakbyś odkładała rzeczy na swoje miejsce nie byłoby problemu, ale nie, ty zawsze rzucasz wszytko gdzie popadnie, a potem nic nie możesz znaleźć - rzucił mój przyjaciel i wyszedł z mieszkania.
No tak kiedy chcesz żeby ci pomógł to zawsze sobie pójdzie. Znalazłam buta w pokoju Noah. Założyłam go i poszłam po torebkę. Spakowałam do niej telefon i papierosy i wyszłam z mieszkania. Mój przyjaciel czekał przy samochodzie.
- Nareszcie - odezwał się. 
- Dobra już nie pierdol tylko jedźmy -powiedziałam.
Jechaliśmy do bractwa na imprezę. Jako że organizowali ją najpilniejsi studenci wszyscy postanowili tam iść.
- Tylko nie baluj za bardzo bo jutro rano jedziemy  do Kate i Iana - przypomniał mi z uśmiechem chłopak. 
- Dobrze mamusiu - odpowiedziałam szczerząc się. 
Noah jest strasznie nadopiekuńczy względem mnie przez to wszyscy myślą ze jesteśmy parą. Ale to nie prawda bo on jest gejem. Znamy się od dziecka ale bardzo mało osób wie o jego orientacji. 
Dojechaliśmy pod dom, ludzi pełno w chuj. Kieruje się do wejścia. Wszyscy dziwnie się na mnie patrzą. No tak, mam pełno tatuaży, nie ubrałam się w mini i krótka bluzkę, tylko w podarte spodnie, biała koszulkę , skórzaną kurtkę i złote szpilki. 
W środku czuć było zapach alkoholu i papierosów. Po chwili w tłumie zobaczyłam Simona i Emme. Ruszyłam ku nim zgarniając po drodze kubek z alkoholem. Wzięłam łyk whisky z colą, no nieźle postarali się. 
- Hej -rzuciłam z uśmiechem.
- Elo - krzyknął Simon.
- Siemka - powiedziała Emma.
- Ale się postarali z alkoholem - powiedziała dziewczyna. 
- Przecież gospodarze nie piją byle czego - zaśmiał się Noah.
Spojrzałam w tłum no tak pełno dziewczyn ubranych jak dziwki i napaleni chłopcy czego by się można było spodziewać.
Przy ścianie stał Adam znajomy od jarania, gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i wskazał głową na schody. Odwróciłam się do znajomych.
- Idę na górę z Adamem idzie ktoś? - zapytałam. 
Wszyscy pokręcili głowami no cóż trudno. Przeszłam przez salon i ruszyłam w stronę Adama.
- Nikt więcej nie idzie - powiedziałam.
- Więcej dla nas -uśmiechnął się chłopak.
Poszliśmy do jakiegoś pokoju na górze. Adam wyciągnął skręty. Zapaliłam jednego i już po chwili wszystko mnie śmieszyło. To nie tak że jestem nałogowcem, ale lubię sobie czasem zajarać. Minął jakiś czas, więc postanowiłam poszukać Noah. Nadal wszystko mnie bawiło, ale zdążyłam już lekko ochłonąć. Gdy schodziłam ze schodów potknęłam się i runęłam na jakiegoś chłopaka.
- Kurwa mać, uważaj! - krzyknął.
Podniosłam głowę i wiedziałam już ze wolałabym spaść na podłogę niż na "perfekcyjnego" Dylana O'Briena.